Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! (Łk 10, 3-4). Sytuacja – mimo, że minęły wieki – nie zmieniła się. Wciąż jesteśmy posyłani do tych, którzy nie są nam przychylni. Nie potrzeba jakichś nadzwyczajnych środków. Całym bogactwem ma być Chrystus. Tego doświadczają posłani uczniowie, którzy powrócili radośni i mówili: Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają (por. Łk 10, 17).

 

 

Uczeń Chrystusowy ma być dawcą miłości i pokoju. Biblijny pokój pochodzi od Boga, jest owocem Odkupienia. Jest on nam dany i zadany. Jesteśmy posłani do innych, by nieść pokój Boży. Ileż wokół nas niepokoju? Ile razy nasze rozmowy kończą się kłótnią, nieporozumieniami? Gdy rozglądamy się wokoło, niemalże na każdym kroku doświadczamy braku zrozumienia, życzliwości, pomocy. By przekonać się o tym, wystarczy wsiąść do autobusu, tramwaju, przyglądnąć się relacjom sąsiedzkim, atmosferze w miejscach pracy. To tam mamy nieść pokój. Stańmy się tymi posłanymi, którzy niosą pokój.