Kościół, którym my sami jesteśmy, chce przypomnieć i dodać nam zachęty, abyśmy w zamęcie codziennych obowiązków nie zapomnieli o dobrym przygotowaniu się na ostateczne spotkanie z Panem. Już słyszę głosy sprzeciwu, aby nie pisać o sprawach ostatecznych, bo to nie miłe, a wręcz smutne. A przecież w życiu wiecznym czeka nas radość i wesele. Jednak aby to zrozumieć i zaakceptować, musimy tu, na ziemi, przejść długą drogę.


Czytania, których słuchamy podczas Mszy Świętych, pokazują nam, jak korzystać z dobrodziejstw opisywanych w Słowie Bożym. Najpierw potrzebna jest nam mądrość, właśnie ta, którą opisuje pierwsze czytanie przedostatniej niedzieli zwykłej przed okresem oczekiwania, przed Adwentem. Idealnie wpisuje się ono w ten właśnie czas przygotowujący nas do Adwentu. Mądrość przeznaczona jest dla tych, którzy jej szukają. Jako Dar Boży służy nam do poznania prawd i misteriów czekających nas i rozmiłowania się w nich. Bowiem: „Mądrość jest wspaniała i niewiędnąca: ci łatwo ją dostrzegą, którzy ją miłują, i ci ją znajdą, którzy jej szukają, uprzedza bowiem tych, co jej pragną, wpierw dając się im poznać. Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich.” (Mdr 6,12-14).
Poszukując mądrości i napełniając się nią, zyskujemy radość z poznawania Słowa Bożego, czyli zamyka się krąg, w którym się znajdujemy. Ponieważ poprzez mądrość poznajemy Słowo Boże, zyskujemy nadzieję, bez której nie ma radości z faktu poznawania wiary i życia w Jezusie Chrystusie. „Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim.” (1 Tes 4,14). Nie martwmy się śmiercią, bo tutaj tylko uczymy się żyć. Naszym zadaniem jest przejście do życia wiecznego, gdzie zacznie się prawdziwe życie, a to właśnie życie daje nam wiara.